Juz pisze z Londynu, ale jeszcze o Rybniku :)
We wtorek razem z OlaP odwiedzilismy przedswiatecznie Zjaczka w jedynym miejscu zwanym Orcus! (trumny w przedpokoju i te sprawy ;)
Zajaczek wrociwszy na swieta z Glasgow chcial nasze smieszne twarze poogladac, co jej skwapliwie umozliwilismy. Bylo nad wyraz smiesznie (dzieki uzywkom mniemam). Ola niestety pasowala, bo przyjechala prosto z roboty :(
Ponizej pare zdjec...
Az dziwne ze nie ma zadnego z Zajaczkiem myjacym podloge ;)


Brak komentarzy:
Prześlij komentarz