sobota, grudnia 23, 2006

Prawdziwie nowy post :)

No i jestem juz w Londynie, wczoraj przylecialem dzieki Jacusiowi i jego wielce milym podwiezieniu mnie na zamglone lotnisko w Balicach.
Lot opoznil sie o 30 min, a jak juz siedzielismy w samolocie pilot oznajmil ze jeszcze musimy poczekac 45 min bo w Londynie jest tak dluga kolejka do ladowania. Na miejscu sie okazalo ze wiele lotow na Heathrow i Gatwick zostalo skierowanych na Stanstead z powodu mgly.
Po przylocie poszlo juz jednak wszystko b. szybko - autokar do Victorii, krotka przechadzka do Domy, do roboty, i juz bylem na miejscu!
Pogoda zajebista, troszke mgly, ale czyste niebo i brak deszczu. Wieczorami pizdzi jak cholera, wiec czapka i rekawiczki sie przydaly.
Wczoraj wieczorem skoczylismy z Doma na spotkanie ze starym znajomym z koledzu ( :P ) Przemkiem. Panie Socha jak pan znalazl ten adres to sie prosze ujawnic ;)

Dzisiaj odwiedzam Romke w jej pracy i smigam tez na spacer do centrum.
Bede pisal jak tylko znajde czas i checi na net (czyli codziennie :D )
Zdjecia w styczniu ;)

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

Czesc czlowieku - fajnie ze nam napisales co tam u was. Tu norma - niestety nie wiele do opowiadania... jak Ci sie samolot opozni w czwartek to zapraszam do mnie do kraka. pozdrawiam.