Z "wyskrobywania czasu" na filmy nici. Dopiero co wrocilem do chaty. Za to calkiem fajny dzien byl w robocie (wesole zajecia). Juz wczoraj, przygotowujac sie moglem przeczuwac, ze bedzie smiesznie:
- z cwiczenia "making negatives".Gadalem tez z Zacheba i wkurzyla mnie (pozytywnie ;) - zamiast wziac niezle platna stala robote w nudnawej knajpce wybrala niepewne zatrudnienie ale za to w MUJI'm. Jak tam zacznie pracowac to zazdrosc mnie zezre. Ale mimo to trzymam kciuki :P
No i w koncu nasi hiszpanie - Sara i Fran wyslali swoje zdjecia z wizyty u nas. Dawno sie tak bardzo nie usmialem :D
Zapraszam na flickra - bede prokurowal pare gifow, oraz na nowe odgalezienie bloga.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz