Troszke deszczowy poczatek tygodnia mamy :) Mimo to samopoczucie nawet, nawet. Moze za sprawa nowej palety barw bloga. Lepsza niz ostatnio, ale wciaz mnie drazni. Na weekend planuje powrot do barw oryginalnych. Nie ma to jak czern. Najmniej wypala kineskopy :P
W niedziele przed poludniem pojechalismy do Wroclawia. Jacek jako driver oraz odwazny pacjent, ja jako archiwista i gadajacy od rzeczy ("ziemniaki cukrowe") a Mali od drzemki i towarzystwa ;)

Droga mocno sloneczna, niestety tylko w jedna strone. Wrocek jak Wrocek. Sliczny. Az zapomnialem robic zdjecia...
Dzien zakonczylismy w zelaznej na kolkach i bezalkoholowych.

Troszke wiecej fotek z podrozy na flickrze...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz